Komentarze: 0
siema u mnie ciągle to samo męczę się tragicznie... jade sobie autkiem a on prosze albo idzie albo stoi wszedzie na niego wpadam tragedia.....niedlugo czyli wsobote ide na impreze to moze cos uda mi sie z nim pogadac ale wątpie bo on tak sie mnie boi.... a jak ja mam dzialac skoro ten takie way wykreca?" przed impra ide jeszcze spic flaszke z cala ekipa to moze wtedy.....Boze pomóż mi do cholery!!!!!!! narka świnie trzymajcie za mnie kciuki:)
IWO